Mieszkańcy ul. Zamiejskiej wstrzymali oddech, ładunek wybuchowy obok bloków

Mieszkańcy ul. Zamiejskiej we Wrocławiu są w szoku po sobotniej nocy, kiedy policja odkryła niebezpieczny ładunek wybuchowy ustawiony przy blokach na tej ulicy.

Według informacji od miejscowego wydziału Policji, ładunek został odkryty i zabezpieczony w godzinach wieczornych.

Tego dnia przy ul. Zamiejskiej doszło do dużego zamieszania, ponieważ mieszkańcy okolic- nawet ci, którzy trzymanym się poza strefą bezpośredniego zagrożenia- byli świadomi, co mogłoby się stać, gdyby doszło do wybuchu.

Funkcjonariusze antyterrorystyczni i komisariat specjalny dostarczyli roboty do pracy na crime scene i przeanalizowali ładunek. Na szczęście nic nie wskazuje na to, aby był on związany z aktem terroru lub przestępstwem.

Tymczasem jeszcze tego samego dnia policja ustanowiła okolicę strefą zamkniętą i postanawia zamknąć drogę wszelkim możliwym działaniom powodującym jakikolwiek incydent.

Mamy nadzieje, że inicjujące się postepowanie pomogłoby cenny powietrzu sprawiedliwości ruszyć tak szybko jak to możliwe a ul. Zamiejska wróci do normalności szybciej niż myślimy.

Mieszkańcy ul. Zamiejskiej z pewnością zapamiętają ten dzień. Wczorajszy wieczór był pełen dramatycznych wydarzeń. Na pobliskich skwerach odkryto ładunek wybuchowy, który miał być przeniesiony w bliskie okolice budynków mieszkalnych.

Najbliżsi sąsiedzi niemal natychmiast wstrzymali oddech i poinformowali policję o całym zdarzeniu. Na szczęście odpowiednie służby interweniowały szybko i poradziły sobie z sytuacją. Ładunek został bezpiecznie odparty i ulokowany – na miejscu pozostawiono kilku policjantów, by dokładnie sprawdzić co się wydarzyło.

Mieszkańcy i okoliczne sklepy musiały zostać ewakuowane, by uniknąć przykrego incydentu. Jednak po paru godzinach można było już wrócić do codziennych obowiązków – choć mieszkańcy nadal czują napięcie. Ubolewa się na to, że taka sytuacja mogła mieć miejsce w takim miejscu.

Mieszkańcy ul. Zamiejskiej w Bydgoszczy wstrzymali oddech wczoraj wieczorem po południu, kiedy okazało się, że przy blokach wysadzono ładunek wybuchowy. Wszystko okazało się jednak być dobrze – policja potwierdziła, że były to czyny sabotażowe i nikt nie ucierpiał ani nie został ranny.

Widząc ciężarne chmury zaniepokojeni mieszkańcy natychmiast alarmowali policję o wybuchu. Niedługo później na miejsce przybyli funkcjonariusze policji, którzy oznaczyli strefę jako potencjalnie niebezpieczną. Specjalista ds. Wybuchów wykrył materiał wybuchowy z zapalnikami umieszczonymi przy wejściu do budynku. Policja opracowała plan zabezpieczający lokalizację i doprowadziła akcję do końca bez żadnych ofiar ani szkód dla mieszkań.

Jednak mimo braku skutków ubocznych tego incydentu mieszkańcy ul. Zamiejskiej są wstrząśnięci – sytuacje takich działań sabotażowych nikt nienawidzi i boi się. Po tym incydencie ze strony policji otrzymałem dużo wsparcia, aby wspierać mieszkańców i zapewnić im bezpieczeństwo.

Tego typu działania sabotażowe stanowią poważne zagrożenie dla mieszkańców naszej ulicy, ale jestem pełen optymizmu, że będziemy w stanie zapobiec ich powtórzeniu przy odpowiedniej ochronie oraz pomocy policji.

Mieszkańcy ul. Zamiejskiej, na warszawskim Bemowie, wstrzymali oddech po doniesieniach o tym, że w niedalekiej odległości od ich bloków znaleziony został duży ładunek wybuchowy.

Policja natychmiast podjęła działania w tej sprawie na miejscu awarii. Okazało się, że niedawno rozebrana siedziba Stowarzyszenia Leśników, znajdująca się tuż obok bloków, okazała się skrywać ogromne ładunki materiałów pirotechnicznych i bomb.

Mieszkańcy osiedla byli szczególnie zaniepokojeni tym zdarzeniem i chociaż policja szybko opanowała sytuację i usunęła wszelkie potencjalne niebezpieczeństwo, to jednak wiadomość o obecności tak dużych ilości materiałów wybuchowych w ich otoczeniu nadal nadal robi wrażenie i budzi lęk.

O mieszkańcach osiedla Zamiejskiego dobrze świadczą jednak ich działania – postanowili oni razem przyglądać się temu zagrożeniu i dzięki wspólnemu wysiłkowi SMS-ami oraz komunikatami radiowymi ostrzegano pozostałych ludzi na osiedlu o tym, co się dzieje.

Na szczególną uwagę zasługują reakcje dzieci ze szkół podstawowych i gimnazjum – one także dobrowolnie pomagały w sygnalizacji sytuacji awaryjnej.